gru 07 2005

Bez tytułu


Komentarze: 6
No tak... czulam ze znowu sie zblizamy to trudnego okresu, to samo bylo w zeszlym roku, nawet o m.w. tej samej porze. Po prostu jestesmy cholerykami i kiedy juz jestesmy poddenerwowani to trudno nam sie dogadac. "On" sam pewnie wiesz, ze rzadko idzie o cos powaznego... poszlo o glupote, N. smial sie ze mnie, ze znowu nie poszlam na wyklad, z tego, ze mowilam, ze jak trzeba to wstane. A mnie to wkurzylo tak, ze musialam wyjsc. On wie, ze najbardziej mnie boli, kiedy mi wjezdza na ambicje i robi to mimo to. A, ze ja tez jestem wredna to mamy z tego taka oto wlasnie jajecznice. 18 grudnia mamy druga rocznice bycia razem. Ehh... Teraz bede sie zastanawiac... nie wyprowadze sie oczywiscie, bo to jest niemozliwe, poniewaz wynajmujemy to mieszkanie wspolnie z jeszcze jedna osoba. To bylo tak rzucone wiadomo w jakim celu. Czasami mam ochote to wszystko jebnac i zaczac zycie od nowa. Ale zaraz potem sie reflektuje i zycie trwa nadal. Hmmm...no to jestem dokumentnie wprowadzona w refleksyjny nastoroj.
pika : :
07 grudnia 2005, 20:55
Kochana,zadaj sobie pytanie:czy jestes szczesliwa z N ??Czy nie jestes z nim,bo nie masz odwagi,by zaczac wszystko od nowa??Jesli pierwsza odp to tak,a druga nie,to jestem o Was spokojna-wszystko jakos wroci do normy:).Jesli odp są inne - proszę zastanow się i nie marnuj sobie najpiekniejszych lat życia,bo potem juz bedzie coraz trudniej i trudniej....,a Ty jestes zbyt atrakcyjna i zbyt duzo masz do zaoferowania mezczyznie by trwać w czyms,czego nie czujesz!caluje Cię Żabo !!!!Oby wszystko poszlo w strone dla Ciebie lepszą !
padaPada
07 grudnia 2005, 12:43
moze najwyzszy czas na psychoterapie? lekarzu lecz sie sam :)
07 grudnia 2005, 12:30
Ryzyko, to nie jest abatrakcja... Ono zawsze gdzieś tam się czai...
psycholozka do On
07 grudnia 2005, 12:20
no to zazdroszcze. milo wiedziec, ze wszystko jest mozliwe:)
On
07 grudnia 2005, 12:18
Byłem w odobnej sytuacji tylko że sprawy zaszły troche dale no i się wyprowadziła, a mogłem to wszystko wtedy uratować.Kilka miesięcy trwało tępienie w sobie choleryka no i się udało. Wróciła nie mieszkamy jeszcze razem ale myśle że nie długo wszystko wróci do starych układów.Trzeba nad sobą troche popracować, jest to trudne ale możliwe. Życze powodzenia
padaPada
07 grudnia 2005, 11:57
kolejny toksyczny zwiazek i granie na emocjach :)

Dodaj komentarz