Internet mi nie dziala w dzien, wiec musze pisac noca... N na poczatku czerwca
jedzie do Rotterdamu na szkolenie, 7 lipca jedzie do Brazylii i tam wsiada na
statke i plynie na 10 tygodni... To jego plan. Moj jest taki, ze
znalazlam kobiete
z Katowic, ktora posredniczy w zalatwianiu pracy w Grecji(poprzez biuro
w Atenach)...
jak to sie mowi,
tonacy sie brzytwy chwyta... musze jej zaufac i pojechac
(z kolezanka na szczescie). Zobaczymy co bedzie:) mam nadzieje, ze nie wywioza
mnie do burdelu... poza tym nie moge sie skupic na niczym, nie moge sie zaczac
uczyc, a mam kolo w sobote. Juz tesknie do N, jutro wraca z tej delegacji i nie
moge sie doczekac kiedy mnie przytuli... Tak, rozlaka nam dobrze zrobi.
Ale ja sobie nie wyobrażam rozłąki, ja nie chcę.
A Ty seiro chcesz?
Dodaj komentarz