Mialam przymusowy rozwod z internetem:) ale dzis Maz naprawil i juz wszystko dziala.
Ostatnio mamy dobry czas z N, ja duzo zrozumialam na ostatnim spotkaniu terapii
grupowej i teraz jest(odpukac) naprawde swietnie... dzis rano posprzatalismy nasz
pokoik (WSPOLNIE:)), potem poszlismy morzem na zakupy... wrocilismy i zjedlismy
salatke grecka na obiad, po czym wrocilismy na plaze i sie wylegiwalismy i
zbieralismy muszelki... Mmmmm... Naprawde idylla. I zadna czarna mysl mi tego
dzis, ani wczoraj nie zaklocila, ciesze sie miloscia, kazda komorka mego
organizmu jest wypelniona miloscia.
Dodaj komentarz