No tak... niby wiadomo co w zyciu jest najwazniejsze, wiem, czego chce, wiem
tez czego nie chce, a jednak ciezko jest obrac kurs na swoj cel i wytrwale
go realizowac. Wczoraj pomyslalam sobie, ze moim wielkim zyciowym marzeniem i celem
rownoczesnie jest zostac dobrym psychologiem, terapeuta. I pomyslalam, ze nie
ma co zadowalac sie polsrodkami, musze myslec o tym czego chce i dazyc do celu.
Wczesniej myslalam, ze moze zrobie sobie szkole kosmetyczna, teraz pomyslalam, ze
to do niczego nie jest mi potrzebne, nie tego chce naprawde, tylko tak, zeby zajac
sobie wolny czas... z drugiej strony w takim podejsciu do sprawy istnieje
niebezpieczenstwo, ze stane w tym cholernym wyscigu szczurow i bede musiala sie z
nimi scigac, a potem zaraz juz zapomne czego chcialam naprawde, zapomne
dopuscic swoje uczucia do glosu i to juz tylko o krok od zgubienia siebie...
ciezko jest znalesc zdrowy srodek w tym wszystkim.
Dodaj komentarz