Pisze sprawozdanie jak bylo na DDA:) wiec bylo dziwnie. Dzis mocno pracowalismy
na osobie alkoholika- co sklada sie na to, ze pije... i to bylo dosc trudne
czasami. Okazalo sie, ze prawie wszyscy maja ten sam problem co ja- boja
sie o to, ze ich partner tez moze zostac alkoholikiem... To jest trudne do
opisania, ale np. nie wyobrazam sobie, zeby u mnie moglo piwo stac w lodowce. Nie
ma czegos takiego (juz nawet nie wspominajac o czyms mocniejszym). Kazdy kto
wyrosl w rodzinie alkoholowej ma spaczone podejscie do alkoholu. W ten, czy w inny
sposob mamy to pietno. Oczywiscie mozna nad tym pracowac (co wlasnie robie) i znaczaco
zmniejszyc "objawy", ale cos tam w srodku zawsze drga. Vo by jednak nie napisac
o dzisiejszym dniu, to teraz jestem radosna i widze swoja przyszlosc w kolorowych
barwach. Szczegolnie, ze N. jest ze mna.
cudownie jest umiec patrzec obiektywnie na sama siebie.
Dodaj komentarz