sty 27 2006

Gorzko


Komentarze: 3
N. dzis jedzie do domu... pewnie sie dowie, czy jego mama ma przerzuty, czy nie. Caly czas czekam na wiadomosc co z nia, choc nigdy Jej nie widzialam, to zycze jej jak najlepiej, w koncu to mama mojego ukochanego . Dzis mialam potworny sen. Snilo mi sie, ze spotkalismy jego ex dziewczyne, ona mnie zignorowala i zaczela sie przystawiac do N., zaczela go calowac, usiadla na niego i zapytala czy pamieta jak to bylo kiedys...I on z nia odszedl. Obudzilam sie w nocy i mocno sie przytulilam do swojego N. I on tez sie obudzil i powiedzial, ze wszystko bedzie dobrze. Pamietam takei uczucie tepego bolu ze snu, takiej bezradnosci... i jeszcze to, ze w realu mam taka filozofie, ze sobie mysle, ze jek odejdzie to koniec swiata nie bedzie, i tak bede szczesliwa, najwyzej z kim innym. No i w snie wspominalam gorzko ta swoja filozofie.
pika : :
28 stycznia 2006, 15:43
Odwieczna prawda...nie doceniamy tego,co mamy....a takie pierdoły,że jakby odszedł to będzie i tak okej to chyba czysta asekuracja...z miłości:).
27 stycznia 2006, 19:25
W onirycznym świecie niestety [a może stety] wszystko jest możliwe.
27 stycznia 2006, 11:19
Interesujący sen i filozofia...:]

Dodaj komentarz