Wczoraj padly bardzo wazne slowa dla mnie. Bylam u swojego terapeuty iii...
mowilam o tym, ze ciezko jest mi uwierzyc w siebie... ze czesto opinia ludzi
potrafi mnie wyniesc na szczyt tak szybko jak doprowadzic do kompletnej
rozsypki. I Adam mi powiedzial, ze musze sobie podzielic slowa
ludzi na dwie kategorie: oceny i opinie. Jesli bede brala ich slowa jako opinie,
to rzeczywiscie moze mnie to bolec, moge sie z tym zle czuc bo sie
czuje, jakby to MNIE ktos ocenial, moj caloksztalt, natomiast jesli
bede je traktowala jako opinie, no to wiadomo, opinii jest wiele, moga byc
subiektywne, bledne, krzywdzace moga byc prawdziwe
albo falszywe... itd. I wtedy mam wybor, zeby moc sie uczyc na
swoich bledach albo, zeby byc zraniona przez czyjes slowa. Mnie to naprawde
ruszylo i czuje sie lzejsza o uuuuu kilkanascie kilo:) milego dnia zycze
wszystkim!!!!
Pozdrowionka
Dodaj komentarz