Wiec jak bylam w liceum(lub jeszcze mlodsza) wydawalo mi sie, ze opanowywanie
opaslych tomow na egzaminy lezy poza moimi mozliwosciami...teraz mam trzy egzaminy
w nastepnym tygodniu, 1500 stron do przerobienia i nawet jestem optymistka...musze
zdac bo zaraz potem mam nastepne dwa egzaminy...i wszystko ZARAZ!!! hmm...nawet
sie dziwie, ze jeszcze nie wpadlam w panike. Jesli chodzi o te okropne mrozy, to
stosuje technike niewychodzenia z domu, musze przyznac, ze w tej wersji jest calkiem
fajnie:)) moj tata wczoraj do mnie dzwonil i powiedzial, ze kupil mi cieple skarpety,
bo na pewno marzne...i mi przysle paczke zywieniowa(same przepysznosci) bo mam
sesje i pewnie nie mam czasu na pierdoly... Strasznie to mile z jego strony, jestem
ogromnie zaskoczona, szczegolnie ze oststnio na DDA doszlam do wniosku, ze go
nie lubie...a on sie tka stara ostatnio, ze wprawia mnie w kompletne oslupienie.
Ale dobrze, niech dziala zasada wzajemnosci. Taki jest porzadek swiata.
Dodaj komentarz