mar 23 2006

ploty


Komentarze: 5
Luby wyjechal do Szczecina a ja zamiast korzystac to tesknie... cholera by to wszystko wziela. No i musze oddac szynszyla... po prostu nie mam warunkow, zeby go tu trzymac, szaleje w nocy i nie daje nam spac. Czuje sie troche jakbym chciala oddac dziecko ktore placze i mam przez nie zarwane noce. Ale musze i tyle. No dobra, ale mam taka refleksje, ze my tu wszyscy jestesmy jak wielka rodzina. Naprawde, wspieramy sie, dajemy sobie jakies tam rady albo po prostu zaznaczamy swa obecnosc. Razem sie cieszymy i placzemy (no w duzym uproszczeniu)... I do tego intymna atmosfera. Ja sie przynajmniej czuje jak u ciotki na plotach:))
pika : :
23 marca 2006, 18:52
Fakt, jak na plotach. Co do szynszyli: fajne zwierzę, gorzej tylko, że ja sama mam już spory zwierzyniec. Kayah proponuje ciekawe rozwiązanie.
23 marca 2006, 14:22
tez musialam oddac króliczka po roku, ciezko mi bylo :( ale rodzice postawili mi ultimatum, jak mus to mus.
23 marca 2006, 11:42
ja chciec ja chciec!!!!! jestem dobra dla zwierzaczkow...tylko raz mi sie rybka samoczynnie utopila. ale co do szynszylka powaznie mowie z mila chcecia go przygarne.
psycholozka=> kayah
23 marca 2006, 11:36
Dla kogos kto go bedzie chcial i obdarzy miloscia oddam za darmo oczywiscie.
!!!kayah!!!
23 marca 2006, 11:13
halo halo!!!! ile chcesz za tego zwierzaka???

Dodaj komentarz