maj 15 2006

poczucia


Komentarze: 10
Dzis moj N ma urodziny... Nie ma go, wlasnie poszedl rzucic prace na rzecz tej na statkach. Wczoraj mnie naszly takie refleksje, ze ja czasmi juz nie mam sily sie starac... no czasami juz mi sie nie chce czekac na niego z kolacja(taki trywialny przyklad podam, zeby sie nie kompromitowac:). I nie wiem w sumie, czy to oznacza, ze juz mi milosc przeszla lub przechodzi, czy mnie szara rzeczywistosc czasami dopada. Jednak sa takie dni, jak ten wczorajszy, ze uchylilabym dla Niego kawalek nieba, ze poszlabym na koniec swiata... Mam poczucie, ze zycie mnie rozczarowuje pod tym wzgledem.
pika : :
18 maja 2006, 16:48
moze sie zamienimy?ja chetnie bede za ciebie sie starac-a ty walcz za mnie o przetrwanie i dostanie sie na studia w niemczech sama bez rodziny bez chlopaka ktory w polsce jest,w dodatku z coraz to nowymi problemami:)
16 maja 2006, 12:37
nie zawsze jest kolorowo, dopadają nas czasem gorsze dni i watpliowsci i musimy sobie z tym radzic, skoro byl taki dzien z kawalkiem nieba tzn. ze jednak masz tą moc zeby sie starac :)
!!!kayah!!!
16 maja 2006, 07:56
a moze jestescie ze soba ze tak powiem \"za mocno, za bardzo\", moze obydwoje potrzebujecie wiecej luzu zeby uczucia powrocily.
psycholozka=>kocie
15 maja 2006, 21:36
no gratuluje. bardzo trafne spostrzezenie, nad ktorym na pewno musze sie zastnowic.
15 maja 2006, 21:18
Czasem mam wrażenie, że jesteś rozczarowana bardziej tym co się nie stało. A co wyczekane. [subiektywne odczucia, być może całkiem fałszywe]
blade runner
15 maja 2006, 15:23
zawalcz...pogadaj z nim....ażebyś wiedziała że zrobiłas wszystko co było w Twojej mocy, aby nie stracić tego co was połączyło
15 maja 2006, 13:59
ja nie mialam takich motywow. nigdy. chyba na szczescie...no wlasnie, dlaczego szkoda?
15 maja 2006, 11:12
Miłośc to nie gwałtowne namiętności. To czasem poprostu zycie.
15 maja 2006, 11:08
czasem sie cos gubi, a potem sie znajduje. i znowu gubi..moze na d£uzej..i tak w ko£ko.
w_ż_s_m
15 maja 2006, 10:53
ja nieba to już tylko dziecku uchylam. żaden samiec w moje gniazdko sral juz nie będzie. cięta jestem, bo kilku skurwieli spotkałam. pod rząd.

no, chyba, że cud jakiś się wydarzy, a w cuda nie wierzę.

a szkoda, że tak z sił opadasz momentami. ale....dlaczego ja to mówię? hm....

Dodaj komentarz