lut 27 2006

sprawozdanie:)


Komentarze: 2
az mnie glowa z nerwow boli:) ale zapomnialam Wam napisac co bylo na Maratonie... Bylo WSPANIALE... wszyscy sie w koncu sobie przyznalismy, ze jestesmy DDA, kazdy opowiedzial o swojej rodzinie i swojej sytuacji, poczulismy wspolnote, taka niewyobrazalna jednosc...a ja... ja wciaz walcze. Staram sie jak moge pokonywac sama siebie codziennie, staram sie pracowac nad soba... aczkolwiek dalej nie jestem z siebie zadowolona, jakos tak nie potrafie zaakceptowac u siebie tej zmiennosci- ciagle jast na zmiane, albo dobrze, albo zle, kocham- nie kocham... ciagle musze sie nad czyms zastanawiac, nie moge tak po prostu "carpe diem"... boli mnie ta cala praca nad soba, bo ciagle widze i odkrywam swoje niedoskonalosci... ale moze to w koncu pozwoli mi siebie poznac i pokocham siebie bezwarunkowo??? bardzo bym tego chciala. dla siebie i dla kazdego z Was.
pika : :
w_ż_s_m
28 lutego 2006, 10:44
pokochać siebie?
hm..
ślinię palec i przerzucam stronę.
a na ból glowy okład z mlodych jajek :]

pozdrawiam.
27 lutego 2006, 18:59
I tylko tego pozostaje mi życzyć.

Dodaj komentarz