gru 19 2005

sushi


Komentarze: 2
Hmmm... nudze sie jak mops, a jest dopiero poczatek dnia... za oknem snieg!!!a bylam przkonana, ze nie bedzie sniegu w grudniu...zeszle swieta byly bezsniezne. Wczoraj mielismy druga rocznice z N. Akurat dzien wczesniej poszlismy na impreze, wiec obudzilismy sie z big kacem... Tak sie akurat (nieszczesliwie) sklada, ze zaczelismy byc razem rowniez na imprezie... Wiec wszystko ok. Potem pojechalismy do Gdyni na sushi... pierwszy raz jedlismy sushi. Smakowalo nam maki sushi z krewetkami awokado i ogorkiem. Pyszka. Lubie poznawac nowe smaki i nowe miejsca. Niestety wczesniej zadzwonila mama i powiedziala mi, zebym nie byla zaskoczona, ze z dziadkiem coraz gorzej, ze slabnie z dnia na dzien, ze juz go zaczyna bolec klatka piersiowa, wiec rak zaczyna go pozerac. To wszystko stawia pod znakiem zapytania swieta. Zawsze spedzalismy swieta w kilka rodzin, duzo ludzi= duzo szczescia... W tym roku nic nie wiadomo. To jest straszne, ja na swieta czekam caly rok... Bardzo mi szkoda mojej mamy, obie myslalysmy, ze jeszcze uda sie te swieta spedzic w pelnym skladzie. A tu nic nie wiadomo....Ehhhh....
pika : :
20 grudnia 2005, 17:33
sushi mówisz? Nigdy nie próbowalam, muszę to zmienić :)
nikifor
19 grudnia 2005, 20:09
wspolczuje swiat. ja mam zawsze to samo od wielu lat- nuda i gadanie z rodzicami o niczym.

Dodaj komentarz