maj 12 2006

wyjasnienia:)


Komentarze: 4
Wobec pojawiajacych sie pytan, czy naprawde sie ciesze, ze N wyjezdza, dlaczego, przeciez to tak dlugo...itp spiesze z odpowiedzia. Nie myslalam, ze to moze byc dla Was interesujace:) wiec chodzi o to, ze i tak zaplanowalam, ze w nastepnym roku chce troche odetchnac, zamieszkac z kolezanka i zobaczyc jak smakuje zycie singla. A to dlatego, ze zaraz po tym jak wyjechalam z wypizdowia na ktorym sie wychowalam, dopiero co zaczely mi rosnac skrzydla i juz poznalam mojgo N i sie zroslismy(od razu z nim zamieszkalam). Nastala posucha w umprezach, poznawaniu ludzi, poznawaniu siebie... Liczylismy sie tylko MY. No i na dzien dzisiejszy jestem tym zmeczona. Teraz dla mnie najwazniejszy jest moj rozwoj, zamkniecie sprawy dziecinstwa w rodzinie alkoholowej, rozprawienie sie z moimi wrednymi cechami(musze to zrobic, aby byc dobrym psychologiem)... I ta praca N wyrosla mi jakby spod ziemi, na wprost moim oczekiwaniom. Nie musze teraz sztucznie oddzielac nas i zajmowac sie soba, tylko on po prostu wyjedzie i bede miala czas dla siebie. Wszystko wyjdzie naturalnie. Bede miala czas zastanowic sie czego naprawde chce w zyciu, tak na spokojnie... Chyba juz jasne:)?
pika : :
under_cover_of_night
13 maja 2006, 17:44
heh podoba mi się taki sposób myślenia:)a co do wyjazdu do Grecji, to nie wydaje mi się aby wywieźli Was do burdelu, conajwyżej będziecie ciężko harować za małe pieniądze-takie opinie słyszałam od tych którzy wyjeżdząli przez firmy pośredniczące. Nie myślałaś o tym, aby bezpośrednio wysyłać maile np. do hoteli w Grecji, ja w ten sposób w tamtym roku spedziłam 4 miechy na Korfu:)
12 maja 2006, 21:37
Tak i klarowne ;)
12 maja 2006, 18:58
no ja zrozumiałam od razu :) jasne jak słońce!
12 maja 2006, 18:02
Ja chyba teraz pojęłam tak naprawdę :)

Dodaj komentarz