Nieznosny sylwester mi zycie zatruwa. Nie znosze tej nocy, przymus dobrej
zabawy, usmiechu, tanca no i schlania sie do nieprzytomnosci...bleee.... w tamtym
roku pojechalisy do Zakopanego i zamiast sie bawic do rana poszlismy spac o 2,
poniewaz nastepnego dnia szlismy na Morskie Oko. W tym roku chyba spedzimy go
we dwoje. Sama nie wiem czy tego chce, ale chyba wole to od zaproszenia kilku
nudnych znajomych(nienudni na imprezach beda)i siedzenia przy czipsach do rana.
Sprawe dodatkowo komplikuje moj brat z dziewczyna w drugim pokoju(oni raczej malo
towazyscy sa). Gdybysmy byli sami mozna by wykombinowac cos hardkorowego, np.
senas sado-maso lub inne sprosnosci, a tak to pozostaje cos w obrebie wlasnego
pokoju... nie mam pojecia...moze Wy macie takie doswiadczenia za soba lub przed
i moglibyscie mi cos doradzic???
Dodaj komentarz