Archiwum 06 grudnia 2005


gru 06 2005 zmeczona
Komentarze: 2
Co za dzien!!! Najpierw musialam wstac o 7....brrr, jie znosze wstawania w zime, kiedy jeszcze jest ciemno! Potem okazalo sie w sklepie, kiedy chcialam placic karta za zakupy, ze karta stracila waznosc... potem czekalam dwie godziny w kolejce w banku i okazalo sie, ze musze jechac do swojego odzialu(ale niestety jest on praktycznie poza zasiegiem)... nic nie zalatwilam... a na sam koniec na chodniku zbily mi sie ukochane perfumy... nie wiem co one robily w mojej torebce, moze zostaly z imprezy... w kazdym razie porazka. Rano bylam na konferencji naukowej, bardzo ciekawe wyklady. M.in o narcyzach, o osbowosci bodreline(po polsku z pogranicza). W weekend bylam w domu na Mazurach, troche dziwnie, czuje, ze rodzice troche mnie wtloczyli w role psychologa, ktorym jeszcze nie jestem, i zle sie z tym czulam. Ale wie, ze mamie jest bardzo potrzebne teraz oparcie, wiec sie dalam. Ciesze sie na swieta, choc tata jak zwykle ma jakies problemy z tym, ze nie spedzamy swiat we trojke, ale z reszta rodziny, zwykle jakies 15 osob jest na swietach. Co roku ten sam problem. No i jeszcze N. mnie wkurza, nie wiem dlaczego, ale jakos ostatnio slabo sie dogadujemy...mam PMSa co prawda, ale to chyba nie jest to do konca. Ja znowu zaczynam cos wymyslac... koncze z calusami na MIKOLAJKI:* :* :* :*
pika : :