Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26
|
27 |
28
|
29
|
30
|
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum maj 2006
Chyba sie zrobilam nadaktywna w pisaniu notek:) to pewnie dlatego, ze w ogole wszedzie laze, ciagle
mnie nie ma... mam wiecej energii, bo nie marnuje jej na glupoty. Chcialam tylko
napisac, ze wazna rzecz uslyszalam dzis na zajeciach. Bardzo wazne jest w jaki
sposob myslimy o tym co czujemy; czy myslimy "Ale mnie Xxx wkurzyl" albo
"Przez Xxx zawalilam cos tam, przez Xxx mam poczycie winy"...itp takie myslenie
powoduje, ze pozbywamy sie odpowiedzialnosci za to co czujemy... wazne jest, aby
myslec "Ale sie wkurzylem" albo "Czuje sie winny"... wtedy to my jestesmy
autorami tych emocji i wtedy mozemy cos z nimi zrobic, a jesli to Xxx nas
wkurzyl to on wtedy tez powinien nas odkurzyc... nooo. Mysle, ze to jest wazne.
Wiecie, ze to juz moja 104 notka? Boze jak ten czas leci...
TAK. Musze to przyznac, smierdzi ode mnie na kilometr...czosnkiem... od kilku
dni stosujemy z N ekologiczna (i tania notabene) strategie walki z przeziebieniami
naszymi. Ja zdazylam juz wyzdrowiec i ponownie sie od N zarazic. U N nie
ustepuje... Oh uparte te wielkomiejskie przeziebienie. Tak samo jak wiele
innych wielkomiejskich przypadlosci. Ale to juz moze innym razem.
To mnie padaPada zastrzelil swoim komentarzem do poprzedniej notki... napisal, ze
takie osoby jak ja cierpia na brak sensu w zyciu. I nie zastrzelil mnie, bo to
jest prawda, tylko dlatego, ze prawda to nie jest(w moim mniemaniu)...
i zaczelam sie takze zastanawiac czy moze ludzie tu, w realnym
swiecie tez tak o mnie mysla??? Zrobilam ankiete, i wstepnie okazalo sie ,
ze mysla wrecz przeciwnie do pP, czyli tak jak ja. Nie wiem, czemu mnie to tak dotknelo?
Moze dlatego, ze nie lubie ludzi "rozmemlanych", czyli takich niezdecydowanych
zyciowo, takich co na wszystko odpowiadaja "nie wiem...". Ufff... ps. na
poczatku zakawlifikowalam wypowiedz pP jako ocene, ale teraz juz wsadzilam ja
do szuflady opinie:))
No tak... niby wiadomo co w zyciu jest najwazniejsze, wiem, czego chce, wiem
tez czego nie chce, a jednak ciezko jest obrac kurs na swoj cel i wytrwale
go realizowac. Wczoraj pomyslalam sobie, ze moim wielkim zyciowym marzeniem i celem
rownoczesnie jest zostac dobrym psychologiem, terapeuta. I pomyslalam, ze nie
ma co zadowalac sie polsrodkami, musze myslec o tym czego chce i dazyc do celu.
Wczesniej myslalam, ze moze zrobie sobie szkole kosmetyczna, teraz pomyslalam, ze
to do niczego nie jest mi potrzebne, nie tego chce naprawde, tylko tak, zeby zajac
sobie wolny czas... z drugiej strony w takim podejsciu do sprawy istnieje
niebezpieczenstwo, ze stane w tym cholernym wyscigu szczurow i bede musiala sie z
nimi scigac, a potem zaraz juz zapomne czego chcialam naprawde, zapomne
dopuscic swoje uczucia do glosu i to juz tylko o krok od zgubienia siebie...
ciezko jest znalesc zdrowy srodek w tym wszystkim.