Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14
|
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
Archiwum 14 marca 2006
Ha! Rozkrecam sie. Wbrew obiegowej opinii jestem niesmiala. Czasmi popadam wrecz
w absurd. Np. nigdy nie wejde do pustego sklepu, bo nie znosze kiedy sprzedawcy sie
na mnie koncentruja. Jeszcze wiekszy absurd- za kazdym razem kiedy znow sie roznieram
przed N. musze pokonywac swoj wstyd. No prawie za kazym razem :) meczace jest to
ja jasna cholera. Ale jak juz napisalam na poczatku rozkrecam sie. Ostatnio
zadzwonilam bez zastanowienia do cioci pogadac (wczesniej to "a moze bede jej
przeszkadzac?") i zagadalam po angielsku do Hiszpanki na korytarzu w akademiku.
Pisze to z zadowoleniem z siebie. Kazdy ma do pokonania w swoim zyciu jakies
gorki i wzniesienia. Ja zaczelam od Hiszpanki.