Archiwum październik 2005, strona 1


paź 15 2005 kolacja:))
Komentarze: 2
teraz naszedl mnie swietny humor... postanowilam przygotowac dla mojego kochanego N. kolacje- niespodzianke ze swiecami... zrobilam kurczaka duszonego w smietanie i ziolach, na deser pierwszy kupilam lody i polewe czekoladowa... mniam mniam... na deser drugi bede ja w ponczoszkach i malej czarnej... kupilam troche swieczek i poroskladam je w calym domu... nie wiem czy zadbalam o wszystko... ale sie ciesze:)) juz sie nie moge doczekac, kiedy N. wroci z pracy, a to dopiero po 22... mam nadzieje ze mu sie spodoba(m).
pika : :
paź 15 2005 DDA
Komentarze: 1
Strasznie sie wczoraj rozczulilam... zaczelam sobie przypominac swoja przeszlosc, swoje lata "mlodosci zupelnej"... ciesze sie, ze udalo mi sie wyprowadzic z domu, co prawda to bylo oczywiste, bo mieszkalam w malym miasteczku i musialam wyjechac na studia, ale udalo mi sie tu dobrze urzadzic... znalazlam N. i z nim mieszkam, uklada nams ie calkiem dobrze(nie chce zapeszac, wiec bedzie skromnie:)) bardzo trudno jest obudzic sie pewnego dnia i znalesc w sobie tyle sily, zeby zaczac walczyc samemu z przeciwnosciami losu... teraz sobie radze, chociaz czasami czuje sie jak mal zuczek, a czasami jak superwoman. ogolnie jest tak, jak wczoraj sie dowiedzialam na wykladach, ze psycholodzy sa czest nadwrazliwcami, widza wiecej niz inni i maja przez to sklonnosci depresyjne... sami znacie pewnie te uczucie, ze widzicie ta ludzka zlosliwosc, wredotyzm i lekcewazenie... mnie najbardziej rusza jak widze mamy z malymi dziecmi i czasami plakac mi sie chce jak widze, jak biedne dzieci dostalaja niezasluzenie bagaz od mamusi, mamy te nie wiedziec czemu mysla, ze jak nawyzywaja, natłuką swoje dziecko to one nagle stanie sie niesprawiajacym klopotow aniolkiem... ja osobiscie nie bylam bita, ale nasluchalam sie od rodzicow roznych okropienstw i czasem mnie dopadaja zmory dziecinstwa, te obrzydliwe obelgi... dobra chyba zakoncze bo mam dzis iscie grobowy nastroj... Muach
pika : :
paź 14 2005 weekendowo
Komentarze: 3
zaczal sie weekend i wszyscy gdzie swybyli na imprezy...a reszta to nie wiem? moze to co ja- czeka az ukochany wroci z pracy. Wkurzajace jest to czekanie...setki pytan... a moze ma kochanke i sie z nia wlasnie spotyka? a moze ktos go napadl? chyba bede histeryczna matka(o ile w ogole bede bo narazie nie zamierzam), a z pewnoscia te histeryzowanie mam po mamie...to jest straszne... wiecie, ze jest tak, ze z reguly to co nam sie nie podoba u innych, co nas szczegolnie denerwuje w zachowaniu innych ludzi to najprawdopodobniej jest nasza przywara? to sie nazywa projekcja... nie podobamy sie samym sobie i projektujemy te "niepodobanie" na innych, szukamy u nich tych cech. Ja mam to szczegolnie rozwieniete, poniewaz jestem DDA, czyli dorosle dziecko alkoholika. W tym roku zapisala sie w koncu na terapie:) jestem z siebie dumna. tak w ogole to chcialam aby ten blog byl zapisem moich zmagam z choroba... ale jakos mi nie wyszlo... chcociaz napisze, ze mam colitis ulcerosa, ale chwilowo mam remisje, wiec popisze sobie jak bedzie gorzej. bardzo chcialabym nawiazac kontakt z innymi DDA lub Cu...caluje Was wszystkich.... ps. chcialam cos napisac o seksie ale sie wstrzymam...nie chcialabym nikogo urazic...
pika : :
paź 12 2005 Troche o zwiazkach
Komentarze: 3
Dzis wrocilam ledwo zywa z wykladow. Nie jestem stworzona do wstawania o 7 rano, jakis koszmar doslownie. Duzo interesujacych rzeczy dzis, ale najfajniesze napisze w ps. O zwiazkach chcialam tyle tylko co wiem. Jestem w "powaznym" zwiazku, bo mieszkam ze swoim chlopakiem od ponad roku. Dlaczego w cudzyslowie? Bo co tak naprawde mozna nazwac powaznym zwiazkiem? W moich oczach tylko i wylacznie zgrane malzenstwo(badz dlugoletni i zgrany zwiazek). Jestem z N. prawie dwa lata i bardzo go kocham. Ale moja wiedza odarla mnie z romantycznych zrywow typu "nic nas nie rozlaczy". Niestety, dokladnie wiem, co moze nas rozlaczyc, i co gorsza co mam robic aby temu przeciwdzialac;) czasami sie nie chce zawsze pielegnowac, dbac, calowac, przytulac, pamietac, miziac... po prostu sie nie chce. dzieki Bogu wiem, tez ze baaaaaaardzo wazne jest tez posiadanie swojego grona przyjaciol, samorozwoj i takie tam. Po prostu dwa swiaty w jednym. Raczej nie dwie polowki jablka, ale jak to napisala Gretkowska, dwa ziarenka tego samego jablka. Zgadzam sie z nią. Wiem, że jeszcze mnostwo nauki przede mna. Ale fajnie jest wiedziec...a Wy wiecie??? ps. moze mi ktos napisac jak dodac tu obok swoje linki, chodzi mi gdzie wstawic ta komende... jestem laikiem w tych sprawach ps2.a wiecie, ze na Grenlandii jest taka jednostka chorobowa, ktora nazywa sie "lęk kajakowy" i objawia sie napadami lęku w czsie plywania kajakiem tylko w czasie bezwietrznej pogody, czlowiek boi sie ze wypadnie i sztywnieje...
pika : :
paź 09 2005 poczatek...
Komentarze: 3
No tak.. czlowiek zalozy bloga i juz do konca bedzie zobowiazany... Nie jestem jeszcze psycholozka, ale za jakis czas bede i barrrdzo sie z tego ciesze. Dopiero sie oswajam, wiec pewnie dopiero za jakis czas moja blogowa strona bedzie wygladala ja nalezy:) pozdrawiam wszystkich serdecznie... ps. a wiecie, ze robili nowe badania i okazalo sie, ze stres pozytywnie wplywa na walke z rakiem piersi... wiec wszyscy zestresowani! nie jest tak zle, mozna znalesc pozytywna strone wszystkiego.
pika : :