Najnowsze wpisy, strona 20


paź 25 2005 Wyrok:(
Komentarze: 2
Moj dziadek dzis dostal wyrok:( okazalo sie, ze ma raka pluc w tak daleko posunietym rozwoju, ze juz nawet nie beda go leczyc, tylko poczekaja az umrze... Boze jakie to potworne jest, raz ktos jest, a pozniej okazuje sie, ze juz go nie bedzie. Najgorsze jest to, ze dziadek caly czas czeka na diagnoze ze szpitala i chce jechac sie leczyc:( nie wiem jak spojrze mu w oczy. Ja juz jestem dosc uodporniona na smierc, najpierw zmarla mi najblizsza przjaciolka na bialczke, potem brat zginal smiercia tragiczna. Ja te sprawy sila rzeczy musialam sobie poukladac, bo inaczej bym zwariowala, gorzej z moja mama, ktora to bardzo przezywa. A najgorsze jest to, ze podobno smierc na raka pluc jest okropnie bolesna i nic na to nie mozna poradzic. Nie moge byc przy mamie... Musze studiowac. Mamo wysylam Ci mojego Aniola Stroza!
pika : :
paź 24 2005 Kacza grypa:((
Komentarze: 2
Nie wiem ja Wy, ale ja jestem zalamana naszym nowym prezydentem... Kto na niego glosowal?!? Moi dalecy i blizcy znajomi na Tuska, wiec kto??? Skubany kupil sobie elektorat Leppera, slyszeliscie?!?! cytuje" Pan Lepper to bardzo utalentowany polityk"... rzygac mi sie chce... pozostaje tylko emigrowac...
pika : :
paź 20 2005 Praca
Komentarze: 2
Tak moge sie przyznac, mam 21 lat i nigdy wlasciwie nie pracowalam. To jest prawie jak zawodowe samobojstwo dla mnie, powinnam latac od jednego wolontariatu do drugiego, pracowac spolecznie i jeszcze do tego robic kursy za tysiace zlotych. Od wczoraj mnie trzyma taki nerw- kolezanki mi uswiadomily, ze bede miala niesamowicie trudno na rynku pracy tu- czyli w trojmiescie... wiekszosc z nich ma tu znajomosci, ja przyjechalam dopiero na studia. Czuje niemoc- ciezko mi sie zabrac do organizowania sobie przyszlosci, szukania wolontariatu i oczywiscie pracy- bo przeciez trzeba jakos oplacic te kursy za tysiace zlotych... Do tego nie moge ciezko pracowac, ze wzgledu na moj stan zdrowia, wiec szukam lekkiej pracy! Zlozylam juz mnostwo CV. Masakra poprostu. W takich momentach zaluje, ze nie zostane ksiegowa . A tu wiem, ze jesli chce byc odpowiedzialanym psychologiem(a bede) to musze najpierw sie nauczyc pracy z ludzmi- na studiach nie ucza tego tak do konca. Wiec tak myse, ze za 10 lat zaczne pracowac w zawodzie. Koszmar jakis. Jest jakies swiatlo w tunelu, staram sie o wyjazd na stypendium zgraniczne, ale to nie tylko ja i nie wiadomo, czy mi sie uda, wyniki w styczniu. To bylby wielki krok naprzod:))trzymajcie kciuki. Pozdrawiam wszystkich bezrobotnych szukajacych:* ps.jest jeszcze jedno swiatlo w tunelu- moj N. zaklada wkrotce firme internetowa, moze to sie nam uda:)) pss. a wiecie, ze w Luksemburgu, Australii i Belgii jest mandat za niepojscie na wybory? psss. Wszyscy palacy i uwielbiajacy jesc! Wedlug teorii psychoanalizy prawdopodobnie zatrzymaliscie sie w rozwoju w fazie oralnej:)) czyli wtedy kiedy ssiemy piers mamusi, tak Wam sie spodobalo, ze nie chcieliscie przejsc do nastepnej fazy- analnej:))
pika : :
paź 19 2005 Życie
Komentarze: 2
No tak... całe moje uduchowienie minęło została okrutna rzeczywistość... jakoś tak mnie przygnębia zycie w duzym miescie... pelno pędzących donikąd ludzi(albo dokąś, ale z cielecym wyrazem twarzy), ktorzy mają Cię głęboko w dupie. Nie znaczy to, ze w mniejszym miescie ludzie nie maja cie w dupie, ale jakos wyglada to zupelnie inaczej... ludzie potrafia byc obrzydliwie przykrzy. Dzis Pani w tramwaju tak mnie pieprznela w bok ze malo co sie nie zwinelam z bolu, prawdopodobnie chciala zebym sie posunela, nie wiem... Ja mam czasem takie "zawiechy" kiedy nie moge sie skupic na niczym innym, tylko obserwuje ludzi, i widze ich jak w spowolnionym filmie... Najfajniejszy byl dzis przesympatyczny dziadek w tym samym tramwaju co wspomniana pani, puscil do mnie oko:)) zrobilo mi sie nieziemsko przyjemnie. Bylam dzis pierwszy raz na terapii grupowej, mam bardzo przemieszana grupe, nie wiem do konca czy bede w stanie sie w niej znalesc. Moj N. wlasnie mi zrobil awanture, ze wyrzucilam dzis gazety z kibla.. one mnie tak okropnie wkurzaja, ze nie bylam w stanie sie oprzec, a wiem ze on tego sam nigdy nie posprzata. To z szarej rzeczywistosci. Naprawde nie wiem co napisac, nic szczegolnego sie u mnie nie dzieje. Czuje sie zwinieta w klebek.
pika : :
paź 15 2005 kolacja:))
Komentarze: 2
teraz naszedl mnie swietny humor... postanowilam przygotowac dla mojego kochanego N. kolacje- niespodzianke ze swiecami... zrobilam kurczaka duszonego w smietanie i ziolach, na deser pierwszy kupilam lody i polewe czekoladowa... mniam mniam... na deser drugi bede ja w ponczoszkach i malej czarnej... kupilam troche swieczek i poroskladam je w calym domu... nie wiem czy zadbalam o wszystko... ale sie ciesze:)) juz sie nie moge doczekac, kiedy N. wroci z pracy, a to dopiero po 22... mam nadzieje ze mu sie spodoba(m).
pika : :