Najnowsze wpisy, strona 17


gru 07 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2
N. powiedzial, zebym sie wyprowadzila. To juz najgorsze co moge uslyszec. Tak myslalam. Ale bylo jeszcze- to wszystko Twoja wina. Moja? Ehhh. Mam juz dosc.
pika : :
gru 06 2005 zmeczona
Komentarze: 2
Co za dzien!!! Najpierw musialam wstac o 7....brrr, jie znosze wstawania w zime, kiedy jeszcze jest ciemno! Potem okazalo sie w sklepie, kiedy chcialam placic karta za zakupy, ze karta stracila waznosc... potem czekalam dwie godziny w kolejce w banku i okazalo sie, ze musze jechac do swojego odzialu(ale niestety jest on praktycznie poza zasiegiem)... nic nie zalatwilam... a na sam koniec na chodniku zbily mi sie ukochane perfumy... nie wiem co one robily w mojej torebce, moze zostaly z imprezy... w kazdym razie porazka. Rano bylam na konferencji naukowej, bardzo ciekawe wyklady. M.in o narcyzach, o osbowosci bodreline(po polsku z pogranicza). W weekend bylam w domu na Mazurach, troche dziwnie, czuje, ze rodzice troche mnie wtloczyli w role psychologa, ktorym jeszcze nie jestem, i zle sie z tym czulam. Ale wie, ze mamie jest bardzo potrzebne teraz oparcie, wiec sie dalam. Ciesze sie na swieta, choc tata jak zwykle ma jakies problemy z tym, ze nie spedzamy swiat we trojke, ale z reszta rodziny, zwykle jakies 15 osob jest na swietach. Co roku ten sam problem. No i jeszcze N. mnie wkurza, nie wiem dlaczego, ale jakos ostatnio slabo sie dogadujemy...mam PMSa co prawda, ale to chyba nie jest to do konca. Ja znowu zaczynam cos wymyslac... koncze z calusami na MIKOLAJKI:* :* :* :*
pika : :
lis 29 2005 Pamiec
Komentarze: 3
Juz od kilku dni siedze w tematyce pamieci, ucze sie o rodzjach pamieci....ble.. Strasznie mnie to nudzi, ale wiem, ze musze sie tego nauczyc, bo to jest wazne. A to co wiem z cala pewnoscia to to, ze kiedy sie uczymy, to warto mieszac ze soba rozne tematyki, wtedy lepiej zapamietujemy. No akurat na studiach to tak ciezej, ale warto uczyc sie naprzemian matematyki i np. geografii. Sa badania potwierdzajace ta zaleznosc. Co jeszcze.... Jesli planujemy sobie nauke np. w czasie sesji, to trzeba wiedziec, ze gdy zapamietywany material jest obszerny to czas poswiecony na opanowanie poszczegolnych elementow wzrasta szybciej anizeli ojetosc tego materialu /czyli na poczatku uczymy sie szybciej, potem im dluzej, tym wolniej:)/ ...Hmmm.... W ksiazce mialam taki przyklad z wiadomosciami... ze robili badania, jak ludzie zapamietuja wiadomosci z dziennika tv... i okazalo sie, ze kiedy informacje sa z tej samej polki np. plityka gospodarcza, to ludziom ten material sie zlewa i nie potrafia go odtworzyc. A kiedy podawano naprzemian rozne wiadomosci to zapamietywali o wiele lepiej... oh gdybym ja sie tego dowiedziala w liceum... no ale coz, moge przynajmniej komus przekazac ta wiedze:)) dla mojego N. chyba kupie do buta puzzle lub jakas gre /trzeba czasem sie bawic ja dzieci:P/ a pod choinke kupie chyba gofrownice... N. uwielbia gofry... co myslicie? moze macie lepsze propozycje? caluje wszystkich odwiedzajacych :*
pika : :
lis 27 2005 Duza praca
Komentarze: 3
Oj duzo sie dzis zadzialo na grupie. Niesamowicie duzo rzeczy sie o sobie dowiedzialam. Nawet nie wiem od czego zaczac. Koniecznie chce to wszystko zapisac, zeby w trudnych chwilach miec do czego wracac. To co najbardziej mi sie podobalo, to to ze kolezanka powiedziala, ze nie jestem ja zwykly banan, tylko jak Chiquita:)) to bylo bardzo mile. Poza tym, powiedzieli, ze jestem otwarta na innych ludzi, usmiechnieta, ze mam chec pomocy innym i umiem zwrocic komus uwage tak delikatnie, ze w ogole nie poczuje sie urazony, wrecz przeciwnie, nabiera checi zmiany... ze smialo sie wypowiadam i w ten sposob zachceam innych do pracy, ze jestem milo nastawiona do wszystkich, nikogo nie przekreslam. Ja sama wykonalam na grupie kawal dobrej roboty, czuje ze moja skorupka zaczyna pekac( o czym swiadcza chocby powyzesz opisy), ze zaczyna sie cos zmieniac na dobre, czyli dzieje sie to, co chcialam osiagnac idac na terapie dla dzieci alkoholikow. Czuje, ze bardzo duzo sie ucze, ze zmieniam powoli w sobie to, co chcialam zmienic. I cos bardzo waznego. Ze gdy glosno mowie o swoich uczuciach, to nie boli mnie brzuch potem:)) dla mnie to jest wielkim osiagnieciem, poniewaz dawno nie mialam dnia wolnego od bolu. Nie wiem, czy to jest dla kogos zrozumiale, ale bardzo chcilam sie tym podzielic.
pika : :
lis 26 2005 Odpowiedzialnosc
Komentarze: 2
Ale jestem rozdrazniona i marudna. Dzis mialam maraton, to taka dluga terapia, od 9 rano do niedawna:) no koszmar doslownie. Znaczy w tym sensie, ze potwornie meczace.Ale dowiedzialam sie czegos o sobie. Mianowicie, ze biore na siebie wine za wszystko. Dokladnie chodzilo o to, ze grupa dostala zadanie i ja mialam im podac dokladne instrukcje. Trudnosc polegala na tym, ze ja ich nie widzialam, a oni nie mogli mi zadawac zadnych pytan. Akurat zrobilam wszystko dobrze, grupa wykonala zadanie poprawnie, ale zdalam sobie sprawe, ze gdyby cos poszlo nie tak, to bardzo czulabym sie winna, bylabym zla na siebie. No i to pokazalo, ze w sytuacji, gdy biore za kogos lub cala grupe odpowiedzialnosc(jakiejs z zycia wzietej), wszystko jest dobrze do czasu gdy jest dobrze. A kiedy nie wychodzi, ja czuje sie winna za wszystkich, za to ze nie poszlo tak jak chcialam. To sie przeklada na potworne poczucie winy, ktore z logicznego punktu wiedzenia jest bez sensu, bo przciez nie mam wplywu na to co kto robi. Odpowiedzialnos zazwyczaj rozklada sie po polowie. Niby takie proste rzeczy, ale ja mam z tym problem, ktory z reszta ma swoje zrodlo w moim domu alkoholowym. Dzieci alkocholikow bardzo czesto borykaja sie z podobnymi klopotami. Miedzy innymi oczywiscie. Ale to juz odpuszczam... Wypisalam sie:) N. poszedl na impreze andrzejkowa, a ja nabieram sily na nastepny, jutrzejszy maraton... Zaraz wlaze do wanny:)) mmmmmm....i poczytam ukochane "Wysokie obcasy"....mmmmmmm.......
pika : :